Surowe przepisy dotyczą tych pracodawców, którzy będą nierzetelnie wspierać pracowników uchylających się od płacenia alimentów. Praktyka zaniżania wynagrodzenia w przypadku rodziców zalegających z płaceniem na rzecz dzieci była bardzo powszechna. Wprowadzone przepisy mają odstraszyć przede wszystkim pracodawców, bo za tego rodzaju przewinienie mogą zostać zobowiązani do zapłaty wysokich grzywien.
Do tej pory, jak wynikało z przepisów Kodeksu pracy, grzywna groziła pracodawcy, który nie potwierdzał na piśmie zawartej z pracownikiem umowy o pracę przed dopuszczeniem go do pracy. W takiej sytuacji przepis art. 281 § 1. zakłada karę grzywny w wysokości od 1000 zł do 30 tys. zł. Podobną karę może otrzymać pracodawca na przykład jeżeli zawiera umowę cywilnoprawną w warunkach, kiedy faktycznie zaistniał stosunek pracy, stosuje wobec pracowników inne kary niż przewidziane w przepisach czy narusza przepisy o czasie pracy lub przepisy o uprawnieniach pracowników związanych z rodzicielstwem i zatrudnianiu młodocianych. Przepisy w dotychczasowym brzmieniu nadal obowiązują, ale zostały uzupełnione.
Grzywna dla pracodawcy

Nowością jest kara w wysokości od 1500 zł do nawet 45 tys. zł. Tak surowa grzywna może być zastosowana wobec pracodawcy, który nie zawiera na piśmie umowy o pracę z pracownikiem. wobec którego toczy się egzekucja świadczeń alimentacyjnych oraz egzekucja należności budżetu państwa powstałych z tytułu świadczeń wypłacanych w przypadku bezskuteczności egzekucji alimentów i zalega on ze spełnieniem tych świadczeń za okres dłuższy niż 3 miesiące. Do przepisu art. 281 Kodeksu pracy dołączono przepis § 2, który wszedł w życie z dniem 1 grudnia 2020 roku. Na wysokie grzywny narażona jest również osoba działająca w imieniu pracodawcy.
bat na alimenciarzy
Przepisy mają ukrócić praktykę, z którą sądy rodzinne zderzały się od lat. Pracownicy zobowiązani do płacenia alimentów wielokrotnie umawiali się z pracodawcami na świadczenie pracy nielegalnie w celu uniknięcia potrąceń z wynagrodzenia. Na okres toczącej się sprawy nierzetelni pracownicy oświadczali w sądzie, że nie posiadają dochodów, a ich możliwości zarobkowe nie są duże, co miało duży wpływ na rozstrzygnięcie spraw alimentacyjnych.
To nie jedyna sytuacja, kiedy pracodawca jest narażony na wysoką grzywnę – nawet do kwoty 45 tys. zł. Zgodnie z art. 282 § 3 Kodeksu pracy, kto wbrew obowiązkowi wypłaca wynagrodzenie wyższe niż wynikające z zawartej umowy o pracę, bez dokonania potrąceń na zaspokojenie świadczeń alimentacyjnych, pracownikowi będącemu osobą wobec której toczy się egzekucja świadczeń alimentacyjnych oraz egzekucja należności budżetu państwa powstałych z tytułu świadczeń wypłacanych w przypadku bezskuteczności egzekucji alimentów i zalega on ze spełnieniem tych świadczeń za okres dłuższy niż 3 miesiące – podlega karze grzywny od 1500 zł do 45 000 zł.
Nie ulega wątpliwości, że nowe przepisy wprowadzono po to, by poprawić skuteczność egzekucji egzekucji świadczeń alimentacyjnych. Kto może nałożyć wysoką karę grzywny na pracodawcę? W tym przypadku naruszenie przepisów Kodeksu pracy stwierdza Inspekcja pracy, która ma prawo wnieść akt oskarżenia do sądu karnego. O ostatecznej wysokości kary, w zależności od okoliczności konkretnej sprawy, decyduje sąd.